Liga Mielecka

Gramy w Fantasy Futbol

Ekstraklasa, Premier League, Champions League

Lojer: Szarzyzna ligowej młócki

Ten sezon jakoś tak gładko przeszedł, większość decyzji była trafna, od początku się wstrzeliłem i tak zostało. Mistrzostwo bez wygranej kolejki, za to w równej formie? Nawet doczekałem się na ten temat komentarza w rodzinie. Slowik podśmiechując się z moich spodziewanych niepowodzeń w pucharach stwierdził, że moim żywiołem jest "szarzyzna ligowej młócki", a nie jakieś tam puchary. Już tak mam, że kolejek nie wygrywam.
W wywiadzie dla La Gazzetty, Lojer, aktualny i pięciokrotny mistrz LME opowiada o mistrzowskim sezonie w Ekstraklasie. Mówi także o triumfe w LM Champions League, wspomina sezon w Premier League i przypomina swoje początku w Lidze Mieleckiej. Zapraszam do lektury!

Nowy, La Gazzetta: Czy piąty tytuł mistrza Ligi Mieleckiej w Ekstraklasie jeszcze Cię... cieszy?

Lojer, AC MAJLAND: Cieszy niezwykle, piątka to fajna cyfra. Taka osobista La Manita, można by rzec.

Jesteś niekwestionowanym mistrzem LME. Nikt oprócz Ciebie nie zdobył nawet trzech tytułów, Ty masz pięć. Czujesz, że przez te 10 lat zdominowałeś LM?

Nie. Jakbym meldował się w każdym sezonie w pierwszej piątce, to tak. Ale przecież zdarzały się występy gorsze - chociażby w poprzednim sezonie.

Tak jak w przypadku czwartego mistrzostwa, tak i teraz - przez cały sezon, czyli 15 kolejek nie wygrałeś żadnej. Miałeś słabsze momenty, ale przeważnie punktowałeś solidnie. Czyli to był klucz do wygranej?

Zdecydowanie tak. Nawet doczekałem się na ten temat komentarza w rodzinie. Slowik podśmiechując się z moich spodziewanych niepowodzeń w pucharach stwierdził, że moim żywiołem jest "szarzyzna ligowej młócki", a nie jakieś tam puchary. Już tak mam, że kolejek nie wygrywam.

Jednak w przeciwieństwie do poprzednich mistrzostw, szybko objąłeś prowadzenie w lidze. Liderowałeś od 5. kolejki do samego końca. Zapowiadany cel trzymania się czołówki od samego początku został zrealizowany. Nie miałeś jednak obaw, patrząc na poprzednie mistrzostwa, że to może przeszkodzić w ostatecznym triumfie?

Nie. Ten sezon jakoś tak gładko przeszedł, większość decyzji była trafna, od początku się wstrzeliłem i tak zostało. Powiem więcej - całkiem wygodnie grało mi się ostatnich parę kolejek.

Nie zrealizowałeś jednak innych zapowiadanych celów. Puchar tradycyjnie szybko zakończyłeś...

Tak jest, tu pan władza ma rację, jestem trochę fleja. Nobody's perfect. W następnym sezonie wygram, nie ma problemu. A tak w ogóle zamiast mnie pytać o Puchar, weź no spytaj np. Ryma o mistrzostwo, co? :D

Zapytam :) Ale jeszcze Ciebie pomęczę. W typerze system dawał Ci nawet niezłe wyniki, ale ostatecznie nie miałeś szans na triumf...

No ale w czołówce byłem. Spokojnie, w nowym sezonie wystartuję z nowym systemem, a wtedy ostatecznie skompromituję ideę typowania wyników w tzw. ekstraklasie. Do tej pory był system 1.0, w ulepszonej wersji będzie 1.1

Gdybyś miał podsumować swoje zarządzanie drużyną w tym sezonie - która lub które decyzje była najważniejsze?

Postawienie na Lecha od początku - Kamiński, Hamalainen, potem Burić i Gulasz. Obowiązkowy był w wiadomej kolejce Golański.

A które sprawiły, że zadowolony nie byłeś?

A było takich kilka - jak np. nieopatrzna sprzedaż Mili czy notoryczne sadzanie na ławce Michalskiego, podczas gdy on notorycznie dobrze punktował.

Czy było jakieś przełomowe wydarzenie, które dało Ci mistrzostwo? Może końcowe kolejki, gdy zamiast Cię gonić - wszyscy walczyliśmy między sobą?

W pewnym momencie wyglądało, że Elvis jest w gazie i połykał tabelę w tempie błyskawicznym, ale w kluczowym momencie - chyba w trzeciej czy czwartej kolejce od końca - się zaciął i nie doszedł do ścisłej czołówki. Wcześniej myślałem, że to on będzie najgroźniejszy w końcówce, bo miał intuicję do wyboru składu, a poza tym debiutował, więc tym groźniejszy był, wiadomo. Pozostali rzeczywiście się zmieniali w pogoni za mną i to pomogło. Pod koniec wyszedłem z założenia (piłkarskiego zresztą, bo to niejeden trener to powtarza), że lepiej mądrze stać, niż głupio biegać. I nie robiłem nerwowych ruchów.
 
Obawiałeś się w ogóle rywali? Atakowali głównie Legionista, debiutant Pilkaka i ja - czyli powiedzmy sobie tak - prezesi bez wypracowanej jeszcze łatki zwycięzców.

Kiedyś musi być ten pierwszy raz :D. Poważnie rzecz biorąc, to The Yellows i Nowy z ostatnich dwóch sezonów, to nie jest stary dobry Nowy z jego nowizną (z małymi wyjątkami, jak mitsubishi na kapitanie w ostatniej kolejce ;D). Ale brakło powtarzalności, bo błyski były. Legionista to był blisko, to spadał niżej, za duże wahania formy. Pilkaka to zagadka, bo jakby nie odpuścił ostatnich kolejek, to mógłby powalczyć. No i jeszcze był Elvis.

Jesteś specjalistą od mistrzostw. Mamy też specjalistę od Pucharu - to Rymu. Jesteś w stanie wytłumaczyć jak to się dzieje, że co czwarte mistrzostwo jest Twoje a Rymu, co rusza Puchar, to śmiga co najmniej do fazy pucharowej i już dwa razy go wygrał?

Taka karma. Może powinniśmy wynająć się wzajemnie do zarządzania swoimi drużynami, wtedy ja wreszcie będę miał Puchar, a Rymu mistrzostwo :D?

W minionym sezonie do LME dołączył Lojerek - Twój syn. To było przełomowe wydarzenie, taki mały krok ku kolejnemu pokoleniu prezesów LM. Jak oceniasz jego występ, jak sam to ocenia?

Występ całkiem dobry, miał swoje pozytywy, nie ustrzegł się debiutanckich błędów, było bardzo dobrze. No i w Pucharze był lepszy ode mnie, bo wyszedł z grupy. Sam liczył na pierwszą dwudziestkę, co najmniej. W ogóle granie juniora w LM mnie samego zdopingowało do większej uwagi, bo musiałem odpowiadać na niezliczoną ilość pytań, a potem jeszcze trochę meczów wspólnie oglądnąć.

W ten sposób w LM gra trzech prezesów z Rodziny S. - Ty, Lojerek i Słowik. Planujecie wzmocnienia?

Ja już nie planuję, syn gra, córek nie posądzam o skłonności piłkarskie nawet w przyszłości. O dalsze wzmocnienia trzeba pytać Słowika...

A żona?

Na pewno nie zagra, choć gdyby zagrała, to wygrałaby w cuglach (pozdrawiam Ją serdecznie).

Zastanawiałem się ostatnio, że ktoś gotowy jest pomyśleć, że LME staje się nudna. Co czwarty sezon wygrywa Lojer z przerwami na pojedyncze mistrzostwa innych prezesów. Czy dla Ciebie LME nie staje się przez to mało atrakcyjna?

A skąd, gdyby było nudno, to nie startowałoby co sezon czterdzieści kilka drużyn.
 
Kilka razy zapowiadałeś, że z gry w Ekstraklasie zrezygnujesz patrząc na jej poziom. Raz nawet długi czas byliśmy o tym przekonani, gdy grałeś jako Cornolio :D. Jak teraz się na to zapatrujesz? 19 lipca rusza kolejny sezon.

Zagram. W sprawie Cornolio był kryzys rzeczywiście z motywacją do gry, ale potem zmieniłem nastawienie - nie mam już oczekiwań co do poziomu i wyników ekstraklasowych. I jest luz. Piłkę na poziomie można sobie zobaczyć bez problemu gdzie indziej.

Ten poziom Ekstraklasy. Mistrzem Legia. Znowu rozbudzają nam apetyty na Ligę Mistrzów. Jak to widzisz?

Zmieniła się otoczka, poładniały stadiony, wydaje się, że jest więcej młodych graczy, ale przełomu nadal nie ma. Przyjdzie lipiec, potem sierpień i może być po jabłkach, jeżeli chodzi o puchary. Legia wzmocnienia tradycyjnie zaczęła od sprzedaży Jędrzejczyka i pozbycia się Ljuboi, a nowi to jeszcze nie wiadomo czy są bardziej Roger/Edson czy bardziej Mezenga. Niby dorobek i doświadczenie mają, więc powinni być wzmocnieniem, ale to teoria.

W Pucharach zagra między innymi Piast Gliwice. Czy są szanse na zimę z polskimi klubami w pucharach?

Śląsk i Piast bez szans, Legia i Lech przy sporym szczęściu szanse mają. Bardzo sporym.

Tyle o Ekstraklasie. Nie tylko zdobyłeś piąte mistrzostwo LME, ale także wygrałeś LM w Lidze Mistrzów. Tu też jesteś blisko dominacji.

Nie da się ukryć, mam patent od trzech sezonów. W zeszłym niewiele brakło, ale Papi nie dał się wyprzedzić.

LM CL to liga, która cieszy się mniejszym zainteresowaniem, jednak rywali Ci nie brakowało. Szczególnie Grześ był wymagającym rywalem. Co było kluczem do wygranej?

Tradycyjnie bycie w czołówce i dodatkowo stawianie na właściwego konia od ćwierćfinałów. Ja postawiłem maksymalnie na Bayern, sprzedając nawet przed półfinałem Messiego. Wyszło.

Ligę Mistrzów wygrał Bayern. Też widzisz w tej drużynie dominatora europejskiego futbolu, jak to słyszymy z mediów?

Z Bayernem jest jak z Hiszpanią - zobacz kto siedzi na ławce, a zdasz sobie sprawę z siły drużyny. Realnie rzecz biorąc nie widać zagrożenia dla Bayernu i wg mnie maja największe szanse, żeby obronić zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Niestety, bo Bayernu nie lubię od zawsze.

Ciekawy mieliśmy także sezon w Premier League. Wszystko za sprawą Cieji, który chyba dosłownie zmiażdżył ligę. To wg Ciebie, specjalisty od LM PL, najlepszy sezon w angielskiej piłce?

Nie, najlepszy był poprzedni z niesamowitą końcówką w wykonaniu Manchesteru City, która zbiegła się z takim samym finiszem Kendiego i wyprzedzeniem o punkt Gudjohnsena. W ostatnim Man Utd w Premier League, a Cieja u nas tak zdominowali grę, że nie było emocji. A w ogóle najlepszy to będzie sezon najbliższy. Pogłoski o stopniowym spadku poziomu Premier League np w stosunku do Bundesligi są mocno przesadzone. W Bundeslidze można się spodziewać jeszcze większej dominacji Bayernu, a co najmniej niezagrożonej pozycji. W Anglii nie ma tak łatwo. Liverpool się wzmacnia chyba wreszcie z głową, Manchester City z dużą kasą, Arsenal też ma dużo wydać, Bale pewnie  jednak zostanie w Tottenhamie, do Chelsea wrócił Żoze (i też zakupy są), to i w Man Utd muszą być ruchy (hitem może być Thiago Alcantara wyjmowany z Barcelony).

Wróćmy na nasze podwórko. W Mielcu mamy awans do II ligi. Czy z pozycji lubelskiej widzisz Stal grającą dłużej w wyższych rozgrywkach ligowych?

Pytanie jest tak naprawdę o pieniądze, bo na tym poziomie stają się kluczowe. A będą jeszcze ważniejsze po reformie - wyjazdy po całej Polsce. Będzie bolesna weryfikacja możliwości wszystkich drużyn. Nie znam szczegółów finansów Stali, ale mimo wszystko sportowo szanse Stali są o niebo większe niż Motoru, bo tu jest degrengolada totalna..

Masz co nieco informacji z piłkarskiego środowiska. Może zaskoczysz nas jakąś ciekawostką, np. o reformie rozgrywek Ekstraklasy, II ligi albo przemeblowaniu lig juniorów. Wszystkie zmiany budzą raczej negatywne opinie.

Ciekawostek nie mam, chyba że za taką uznać możliwość pogrania na orliku z profesjonalnymi piłkarzami (jeden z Motoru, a jeden z III ligi niemieckiej, wartość wg transfermartkt.de - 150.000 E). No cóż, na ich tle to nasze kopanie było jak stare kino, w zwolnionym tempie.

Na koniec trochę sentymentalnie. Właśnie minęło 10 lat od startu Ligi Mieleckiej. Daje to 20 sezonów Ligi Mieleckiej w Ekstraklasie - szmat czasu. Pamiętasz swoje początki?

Zamierzchłe czasy, początki moje były jeszcze przedinternetowe i papierowe - się wycinało kupon z gazety i ręcznie wpisywało kody graczy i się słało do gazety. A w Lidze Mieleckiej zdaje się, że gram od drugiego sezonu, bo nie miałem matmy z Ingramem jak ojcowie założyciele (i matka założycielka? Czy Zupka grała od początku?).

Grała! Przez te lata Liga Mielecka rozwinęła nam się do ciekawej społeczności, którą często nazywam Rodziną LM - bo tak ją widzę, gdy się spotykamy. Jak Ty oceniasz ten czas, który razem przeszliśmy?

Świetna sprawa, takie społeczności są unikalne ze względu na te spotkania. Wystarczy zadać pytanie: mieszkasz w bloku? A ilu znasz sąsiadów z imienia albo numeru telefonu chociaż?

Widzimy się 3 sierpnia na Spotkaniu LM. Czy będziesz sam? :-)

Pewnie będę z Magdą, która mnie nieustannie wspiera w sprawie cotygodniowego ustalania składu i oglądania jeszcze większej ilości meczów (taki żart ;D) i na początek pewnie też z juniorem. W końcu w lidze grał, to i na spotkanie powinien przyjść, pod czujnym okiem mamy i taty. Będzie przynajmniej wiedział komu łoi skórę  w grze, a komu nie. No i usłyszy dlaczego Legii się nie kibicuje :D


rozmawiał Nowy

2 komentarzy

  • Link do komentarza poniedziałek, 24 czerwiec 2013 20:33 napisane przez Legionista

    Dobry wywiad :)

  • Link do komentarza poniedziałek, 01 lipiec 2013 11:26 napisane przez AS Massud

    System 1:1 testował w Typerze Papi. Z marnym skutkiem jeśli dobrze pamiętam:-)

Zaloguj się, by skomentować