Liga Mielecka

Gramy w Fantasy Futbol

Ekstraklasa, Premier League, Champions League

Kushina: Cały czas uczyłam się rywalizacji i taktyki

Biorąc pod uwagę fakt, że to mój pierwszy sezon, a zatem i pierwsza rywalizacja w Pucharze, każdy rywal był równie trudny. Ciężko wskazać jeden konkretny pojedynek lub mecz, gdyż cały czas uczyłam się rywalizacji i taktyki. - mówi Kushina, która w swoim debiucie zdobyła Puchar Ligi Mieleckiej w Ekstraklasie. Zapraszam do wywiadu, w którym przeczytacie także m.in. o przygotowaniach do kolejki, drodze do finału pucharu, debiutanckim sezonie i o.. ninja.

Nowy: Za Tobą pierwszy sezon w Lidze Mieleckiej i od razu wielki sukces. Zdobyłaś Puchar LME. Zaskoczona? :)

Kushina, Shinobi: Oczywiście :D Celem było TOP 10 w lidze, a udało się dodatkowo zdobyć Puchar :D

Jak zaczęła się Twoja przygoda z Ligą Mielecką?

Topornie :) Zaczęło się od uczestnictwa w dwóch spotkaniach podsumowujących, na których byłam mocno nakłaniana przez Prowadzącego do dołączenia :) Potem ze zdwojoną siłą dołączył do Niego Legionista. Broniłam się, ale w końcu dołączyłam i nie żałuję :)

Czyli mam wkład w sukces ;) Przed ligą interesowałaś się piłką nożną i Ekstraklasą?

Jeżeli chodzi o piłkę nożną, to od dawnych lat nie miałam wyboru i "musiałam" się nią interesować (czterech braci...). Z tym, że była to znajomość głównie klubów zagranicznych (Liga Mistrzów) i reprezentacji. Od mniej więcej dwóch lat doskonale znałam sytuację w lidze Legii Warszawa :D ale nie śledziłam uważnie rozgrywek rodzimej ligi. Zmieniło się to diametralnie po dołączeniu do LME :)

Od początku sezonu byłaś w czołowej dziesiątki ligi. Pomyślałaś już wtedy, że skoro taki początek, to do samego końca możesz walczyć o podium i zagrasz w finale pucharu?

W życiu!!! :) Od początku powtarzałam, że zakończenie w TOP 10 byłoby dla mnie OGROMNYM sukcesem.

Przyznam, że nie śledziłem Twoich ruchów transferowych i zmian w składzie na początku. Jak dobierałaś piłkarzy?

Jako, że nie znałam się dobrze na Ekstraklasie, dobierałam według mnie "pewniaków" z najlepszych polskich drużyn. Wraz z następnymi kolejkami strategia była prosta: ofensywna taktyka - trzech napastników, czy zagra, najlepsi na danej pozycji na jakich mnie było stać. Moja wiedza, nie pozwalała na znajdowanie tzw. perełek :)

Czy pomocą służył Legionista? Biorąc pod uwagę Jego wynik, powinien brać rady od Ciebie :)

Służył wielką pomocą :) Przede wszystkim nakłonił mnie, prawie siłą ;) - do uczestnictwa. I tu wielkie dzięki dla Niego :) Co tydzień dostawałam obszerne analizy nadchodzącej kolejki, informacje kto zagra, a kto nie. Na początku chciałam, żeby ustalał mi skład, ale się nie zgodził i wpuścił mnie tym samym od pierwszej kolejki na głęboką wodę :) A jeżeli chodzi o nasz wynik, to ekstraklasa jest "trochę" nieprzewidywalna i czasem trzeba mieć szczęście. Jak się okazało ja go miałam więcej :)

Później już jednak śledziłem Twoją drużynę, bo imponowałaś mi decyzjami. Nie zapomnę naszego pojedynku w półfinale pucharu, gdy najpierw przyblokowałaś Wójcickiego a później nie kupiłaś Prijovica, ryzykując sprzedażą Vassiljeva by mieć Radovica. Decyzje na złoty medal! Pamiętasz moment ich podejmowania?

Oczywiście, że pamiętam! Decyzje z tej kolejki były jednymi z najtrudniejszych w całym sezonie.

Przygoda z pucharem nie zaczęła się jednak różowo. Po 1. kolejce eliminacji byłaś poza drabinką. Awansowałaś w 2. kolejce eliminacji. Były nerwy?

Prawdę mówiąc - nie :) Grałam na luzie, bardziej skupiałam się wtedy na lidze.

W drodze do finału ograłaś Konika, który sięgnął po mistrza; Łukaszza, który poprawił rekord punktów w kolejce i mnie, który.. no dobra, to pomińmy ;) Którego z rywali albo który pojedynek - w końcu to były dwa mecze - był najtrudniejszy?

Biorąc pod uwagę fakt, że to mój pierwszy sezon, a zatem i pierwsza rywalizacja w Pucharze, każdy rywal był równie trudny. Ciężko wskazać jeden konkretny pojedynek lub mecz, gdyż cały czas uczyłam się rywalizacji i taktyki.

I wreszcie finał. Elessar zdobywał już puchar, świetnie punktuje w pojedynczych kolejkach. Długo analizowałaś jego skład?

Prawdę mówiąc skład Elessara mnie zaskoczył. Ze względu na fakt, że finał to tylko jeden mecz, analiza była dogłębna - jak na możliwości w godzinach pracy :) Skład rywala na papierze wydawał się być mocny, ale zaskoczył mnie Jego wybór kapitana. Byłam pewna, że postawi na Nikolicia, którego ja nie mogłam mieć w składzie.

Wiedzieliśmy, że to mecz Legii zdecyduje. Widząc wspomnianą zmianę kapitana u rywala i obecnego Prijovica, który miał nie zagrać - byłaś spokojna o wynik?

Oczywiście, że nie. LME nauczyła mnie tego, że póki mecz się nie skończy nie można być niczego pewnym :) Legionista prowadził relacje LIVE, więc cały czas wiedziałam jaki jest stan i nerwy były wielkie, zwłaszcza, że Nikolić się rozstrzelał na pożegnanie.

U Ciebie niezmiennie Ofoe na kapitanie. To chyba on w dużej mierze przyczynił się do zdobycia Pucharu?

Był w dobrej formie, nie zawodził mnie, więc dlaczego miałabym go zmieniać? Na jego korzyść przemawiał układ meczów, składy pucharowych rywali i dodatkowo fakt, że Ofoe z każdą kolejka punktował coraz lepiej.

Gdybyś miała podsumować swój sukces w Pucharze, co było najważniejsze?

Krótko - postawiłam na odpowiednich ludzi z Legii :) I odrobina taktyki :)

Czołówki w lidze trzymałaś się do końca, mając szanse na podium. A jednak czegoś zabrakło do medalu. Czego?

W ostatnich kolejkach skupiłam się na Pucharze, więc wiadomo, że trzeba było dobrać skład pod przeciwnika, kosztem potencjalnie większej ilości punktów w lidze.

Walka w lidze czy w pucharze była dla Ciebie trudniejsza?

Nigdzie nie było łatwo. Priorytetem była liga, puchar wyszedł trochę przypadkowo (ledwo awansowałam), podeszłam do niego z wielkim luzem i może dlatego się udało :) Chociaż przyznam, że im wyżej w drabince tym większe emocje i więcej analiz.

Wiedziałaś, że jesteś pierwszą Prezeską, która sięga po Puchar i drugą, która zdobywa złoto w Ekstraklasie? Ma to dla Ciebie znaczenie?

Nie zdawałam sobie z tego sprawy. Nie ma to bardzo dużego znaczenia dla mnie, ale zawsze fajnie jest dowiedzieć się takiej ciekawostki :)

Jesteś debiutantem. Jak oceniasz zabawę w fantasy?

Na początku byłam sceptycznie nastawiona, przyznaję się :) Ale już pierwsza kolejka pokazała, że to świetna zabawa, w dodatku bardzo ekscytująca :) Dodatkowo fajne jest to, że rywalizuje się z osobami, które się w większości zna.

Dużo czasu pochłaniała Ci Liga Mielecka?

Zaczyna się w piątek w pracy ok. 12:00, kiedy to dostaję obszernego maila z analizą najbliższej kolejki, wiadomo od kogo ;) Potem oszukuję pracodawcę przez godzinę, kiedy to czytam, przetrawiam i dobieram skład :) Następnie oglądam ok. 5 meczów w weekend (głównie tych, gdzie mam zawodników), tracę przy tym trochę nerwów i wszystko kończy się w poniedziałek wieczorem kiedy sprawdzam punkty i znowu jestem pozytywnie zaskoczona :)

Mam nadzieję, że w kolejnym sezonie drużyna Shinobi pojawi się w Lidze Mieleckiej?

Oczywiście, że tak. Zamierzam jako pierwsza złamać pewna tradycję Ligi Mieleckiej ;)

Zapewne chodzi o obronę pucharu. Trzymam za słowo! No właśnie, skąd nazwa Drużyny i Twój pseudonim?

Hahaha :) Elessar już mnie rozpracował ;) Dla niewtajemniczonych - Shinobi to po japońsku wojownik ninja, a Kushina to postać z anime, które uwielbiam :) - najzdolniejsza przedstawicielka shinobi.

To ciekawe :) Przy pierwszym wywiadzie nie mogę pominąć pytania: kim na co dzień jest Kushina?

Na co dzień - "mała, ale wariat" :) A tak poważnie to pracuję, i tu niespodzianka - w banku ;) Interesuję się, i kolejna niespodzianka, sportem - a najbardziej siatkówką męską (moja miłość), piłką nożną (mocno od dwóch sezonów) i wieloma innymi dyscyplinami na poziomie reprezentacyjnym. W wolnym czasie lubię oglądać filmy i seriale sci-fi, fantasy, anime; czytać książki - kryminały. Gdy w pobliżu nie ma Legionisty to słucham mocnego rocka i muzyki klasycznej :) Kibicuję przede wszystkim Resovii Rzeszów (siatka), Legii Warszawa (załatwili mi Puchar ;) ), Stali Mielec, hej!, Dunajcowi Zakliczyn :D. Mieszkam póki co w Krakowie, pochodzę z Zakliczyna i wszystko wskazuje na to, że do roku czasu zasilę społeczność mielecką :)

Czyli widzimy się 28 stycznia?

Nie ma innej możliwośći :D

 

1 komentarz

  • Link do komentarza piątek, 27 styczeń 2017 09:06 napisane przez Krakus

    W koncu sie doczekalem wywiadu :) i nawet ze zdjeciem! Gratulacje pucharu domyslam sie ze Legionista teraz ostrzy zeby i musi cos ugrac w przyszlym sezonie w koncu uczen przerosl mistrza :p

Zaloguj się, by skomentować