Dzieje się w Klubie. Dzieje się w Drużynie.
Zgadzam się, że czym szybciej zostaniemy wzmocnieni, tym lepiej. Luty to będzie już za późno.
Ale też spokojnie, nie musiał być nikt dogadany by ogłaszać komu Klub dziękuje.
I o tym co nieco opowiada Marzec
w wywiadzie dla podkarpacielive
.
Marzec wprowadził porządki i układa drużynę pod siebie. To niezła odpowiedź na założenia, że będzie marionetką i nie będzie miał posłuchu. No ma.
Podobnie jak z wypowiedziami - sporo mówiło się jaki to
Smuda. Tymczasem wolę takie słowa jak te o Prokicu, Soljicu czy z tego wywiadu - niż ciągle powtarzane jak to
tworzy się drużyna.
No ale i tak wszystko zweryfikuje wiosna.
Dzieje się też zakulisowo. A to Soljić rozwiązuje kontrakt bo ma zaległości. A to Marca ma zastąpić ktoś inny. A to Nowak już odchodzi. A to jakieś słuchy o bukach i własnych interesach odchodzących piłkarzy. A to, a tamto.
Pewnie w każdej spekulacji jest ziarnko prawdy - jak choćby Noir wspomniała na sektorze, że Klub ma zaległości dla piłkarza, którego nie ma w Mielcu już jakiś czas.
Są też i w drugą stronę. Domański i Kościelny. Żubrowski w przypadku awansu.
Plus oczywiście finanse. Niestety nie widzę na leliwa.pl zachowanej rozmowy z panem prezydentem Wiśniewskim. A chciałem się Wam pochwalić, że zadzwoniłem do radia i zadałem pytanie o finansowanie FKS, kwestię budżetu miasta i ogólne podejście miasta i prezydenta osobiście do tego w perspektywie walki o awans do ESA.
Niestety w ferworze, że dodzwoniłem się i
mówiłem do milionów zapomniałem się nie zadając pytania o Spółkę Akcyjną...
Na moje pytania prezydent odpowiedział dyplomatycznie - no tak, tniemy stypendia, ale wywalczyliśmy ich zachowanie do czerwca wiedząc kiedy kończy się sezon. Szukamy rozwiązań, także z prezesami klubów nt. finansowania.
Już nieco poza powyższym, przyjemnie słucha się Wiśniewskiego, który przyznaje, że podnoszą podatki (dzień przed rozmową klepnięto podwyżkę podatku od nieruchomości), że tną koszta (czyli np. te stypendia), ale trzeba dopiąć budżet, oświata to 10mln, których nie mamy etc. jednocześnie nie psiocząc skąd to się wzięło; choć wszyscy wiemy skąd to się wzięło.
