Szkoda tylko, że ideologia spod brunatno-narodowej flagi się wzmaga i nie ma chętnych do przeciwwstawienia się. W pewnym momencie, a może już się stało, farsa i groteska staną się poważnym problemem społecznym.
@Nowy, tak sobie myślałem o Twoim poglądzie, że "polityka też wchodzi na stadiony" i po raz kolejny muszę się z Tobą nie zgodzić. Otóż politykę na stadion wprowadzają niemal wyłącznie kibice. Działalność państwa na stadionie nie ma charakteru politycznego. Państwo wypełnia swoje funkcje administracyjno-karno. To nie ma nic wspólnego z polityką i trzeba to wyraźnie rozdzielać. Dokładnie tego wyrazem są minuty ciszy w dniu żałoby narodowej, walka z rasistowskimi hasłami, przemocą etc. Zbyt długo stadiony były miejscami w części wyjętymi z pod prawa (w dużej mierze dalej są). Państwo ma obowiązek wkroczyć i interweniować w przypadku jego naruszenia lub naruszenia prawa jednostek wide Litary i inne Staruchy. Koniec kropka. A kibice skarżacy się na prześladowania to jakieś nieporozumienie. Rozumiem, że próby ograniczania bezkarności mogą być subiektywnie odbierane jako naruszenie wolności, ale nie popadajmy w absud:)
flaga "preczkomuną" nadal eksponowana, ale ja nie o tym, bo już było, ale oprócz tej małej była duża"stal mielec" w barwach biało-czerwonych (wiadomo - święto mamy).
Ciekawi mnie Wasze zdanie o zdaje mi się tylko polskim zwyczaju "podpisywaniu" flagi narodowej nazwą miasta (najczęściej), rzadziej klubu, a czasem nawet nazwą jakiejś firmy (o zgrozo). Widać to przy każdej okazji i jakiejkowliek transmisji. Wydaje mi się, że zaczęło się z falą jeżdżenia "na małysza". I posunięte jest do tego stopnia, że ciężko dojrzeć zwykłą biało-czerwoną, nie upstrzoną jakimś napisem.
Myślę, że przydałaby się jakaś akcja oczyszczania biało-czerwonej na święto flagi - 2 maja.
Ja uważam, że flaga narodowa powinna być dobrem chronionym. Zabronione powinno być umieszczanie znaków, nazw itp na fladze narodowej. Aktualnie jest tak, że każdy sobie flagę "przywłaszcza" i wrzuca na niej co chce. Dajmy na to, że na jakimś meczu widzimy biało czerwoną flagę z napisem Rybnik - ludzie ci jak dla mnie chcą, żeby ich dostrzeżono, chcą pokazać za jednym zamachem, że są z Rybnika, że Rybnik kibicuje, a oni są patriotami - imho nie daje im to prawa do robienia czego im się podoba z flagą narodową. Kojarzy mi się to z napisami na murach czy kamieniach, że tu byłem wtedy i wtedy. Dziecinada, która zabawia się narodowymi symbolami bo nikt nie zauważa, że to trochę dreptanie symbolu narodowego. Może z drugiej strony "czysta" flaga dla tych ludzi to za mało, żeby się z nią pokazać - no bo co to za "fun"?
Poniżej przykład takiej flagi; to jjuż nie jest flaga narodowa, dla mnie to jakaśtam flaga wykorzystująca barwy narodowe, ludzie mieli dobre intencje, ale wiemy jak to z dobrymi intencjami jest
macie rację.
jednakże właśnie złapałem się na tym, że przy okazji transmisji widząc taką flagę z napisem Mielec zakrzyknąłem nie raz "o! nasi tam są" (taka flaga jeździ na reprę, mamy nawet fotę z nią na Euro we Wrocławiu).
to jest właśnie na zasadzie by pokazać skąd jesteśmy i to wyróżnić. można jednak inaczej - jak z kolei dziewczyna z Irlandii, która miała w ręce napis "Mielec" na białej kartce. I też zakrzyknąłem, nasi i piękni tam są!
Może dobrze by było zatem by i taką swego rodzaju walkę zrobiono na sportowych imprezach. Małysze, repra i wreszcie nasze stadiony. To pewien zalążek czegoś pozytywnego - kibicu, chcesz okazywać przywiązanie do kraju, zadbaj o godne pokazywanie symbolu narodowego.
Albo mi się wydaje albo zaczęło się to od zakazu przychodzenie na mecze w barwach klubowych. Myślę, że to stad te wszystkie flagi w barwach narodowych wraz z nazwami miast. W żaden sposób nie mylił bym ich z flagą państwową, flaga RP ma odpowiednie proporcje jak i zdefiniowane kolory.
W ustawie samej nie ma informacji o możliwości lub nie możliwości modyfikacji jedynie art. 16 odnosi się do form artystycznych, ale z uwagi na możliwość handlu.
zerkałem dziś na mecz zawisza - lech i mimo natłoku wydarzeń na boisku rzuciły mi się w oczy szmaty (bo trudno to nazwać inaczej) wywieszone przez kiboli zawiszy, jedna na pewno była: "Zawisza to my, a nie osuch i psy", kolejna coś w stylu "radku, ty nie jesteś głupi, ty jesteś kapuś."
ciekawe czy była w ogóle próba rozmów na linii Właściciel (Zarząd) - Młyn tak jak w Mielcu.
Czy też jeden po prostu podjął decyzję w ostatniej chwili a drudzy od razu przystąpili do ataku.
A delegat pzpn siedział, patrzył i nic nie zrobił. Ręce opadają, normalnie.
NIe mówiąc już o tym, że nie wyobrażam sobie, żeby klub (jakiś szef bezpieczeństwa czy coś takiego) nie wiedział wcześniej o takiej sektorówce.
A jak nie wiedział, to nawet tym gorzej.
Żeby nie było, że uefa jest kryształowa, ale taki simunić za faszystowskie pozdrowienie kibiców po barażu o mś w brazyli dostał zakaz 10 meczów i do brazylii nie pojedzie.
@Nowy - ale jakie rozmowy, jaka decyzja w ostatniej chwili? "Dzinobry prezesie, my tu panie tego, żeby naszych zaprzyjaźnionych ełkaesiaków wpuścić do nasz na mecz z widze-, tfu żydzewem, bo jadą chłopaki z bratnią pomocą, a zgodę przecież z nimi mamy, to jak ich nie wpuścić" "Jasne chłopaki, zniżkę im jeszcze dam i każę panu Heniowi, żeby wcześniej śruby poluzował w krzesełkach na naszym sektorze, bo sprawiedliwość sprawiedliwością, ale racja musi być nasza"????
Prezes przecież nie dowiedział się o przyjeździe ełkaesiaków, gdy mecz się zaczynał. Nie zagłębiam się w sytuację, ale chyba nie wpuścili ich jak ci już byli pod stadionem. A mogli rzec wcześniej "nie wpuścimy ich, bo będzie rozróba, nie przyjeżdżać". To oczywiście żadne usprawiedliwienie dla burd, ale sprowokowano sytuację pod stadionem w tym momencie.
Pewnie wywołałoby to już wtedy protest, ale można było też powiedzieć "będzie rozróba, będą konsekwencje". I karać za konkretne rzeczy. Tego brakuje - skoro państwo pełni rolę karną - niech kara a nie prewencyjnie zamyka co się da.
Kibole też zamiast pójść do prezesa i powiedzieć "Panie, co pan" od razu robią akcję "dla dobra klubu". I w ogóle są słabi z takimi akcjami.
Chodzi mi o to, że w Mielcu też był kwas - protest, gdy zamknięto trybunę gości gdy jechał Motor.
Były zarzuty, że i zarząd Stali za zamknięciem stał (choć zarzekał się, że też dopiero na kilka dni przed tym się dowiedział). Później doszedł też zarzut, że nie chcieli puścić kibiców na wyjazd. A trybuny się kłóciły kto większy kibic.
Ale w końcu usiedli, pogadali i od tamtej pory na Stali doping jest, flagi precz z komuną nie ma. Współpraca ultrasów i pikników naprawdę miła dla oka a raczej ucha.
Obie strony skumały - zarząd, że bez młyna to frekwencję mogą mieć do pierwszej porażki. A młyn, że z takimi akcjami to za moment sami zostaną a tu o klub chodzi a nie tylko o mojszą rację.
Powiedzmy, że porozumienie jest. Właśnie dla dobra klubu. Tylko musi dotyczyć dwóch stron.
Co do stanu wojennego, każdy ocenia to według własnego zdania. Kibole (jak już tak mamy nazywać..) mają swoje. Niestety bardzo słaba forma. Która zniechęca zamiast zastanowić.
600 kibiców ŁKS pojawiło się pod stadionem Zawiszy ok 70 min. spotkania, bez biletów. Takie są oficjalne informacje. Przyjmuję więc, że tak było. Kiedy mieli rozmawiać?
Na marginesie - na boisku Zawisza - Widzew 2-0, a na forach generalnie opinie w stylu "zawisza totalnie upokorzony, bo widzew bardzo głośno dopingował".
Z sektorówką na Lechii totalnie się nie zgadzam - bo nie była to ocena, jak to miękko opisujesz, tylko nawoływanie do powieszenia konkretnych osób.
Jak byłby transparent w stylu "Stan wojenny - pamiętamy", to z niechęcią (mecz to mecz, a nie arena polityczna) bym to zniósł. Ale nie szubienice.
