Liga Mielecka

Zapowiedź pierwszych starć znajdziecie tutaj.

Lojer, AC MAJLAND - Cieja, Badboys Mielec 97:92 (52:44, 45:48) 

Po pierwszym pojedynku wydawało się że Lojer dojedzie do końca bez problemów. Prezes Cieja jednak nie dał za wygraną i w rewanżu mocno powalczył i gdyby nie sroga porażka Arkii u siebie z Cracovią wynik mógłby być o niebo lepszy. Lojer zapunktował średnio, wynik 45 punktów nie przejdzie do historii. Z plusów jedynie Walukiewicz (8), Majewski (5) i jedynie poprawny występ kapitana Świderskiego (3x2). Lojer jak i Cieja mocno przejechał się na Arce: Zbozień (0) i Janota (2) to zdecydowanie przyczyna takiego wyniku.

Prezes Cieja walczył mocno. Przed poniedziałkowym pojedynkiem jeszcze wszystko mogło się zdarzyć. Na forum trwały dyskusje, czy czyste konto Arki i dobry występ Jankowskiego (2) da awans Badboys. Niestety nic takiego się nie stało. Arka poległa u siebie, tracąc 3 bramki i dorobek bramkarza Steinborsa to okrągłe zero. W ekipie Badboys na uznanie tak naprawdę zapracował tylko kapitan Gytkjaer (11x2) i Kozulj (5) z Pogonii. Reszta nie zrobiła różnicy tak potrzebnej by dogonić rywala. Brawo za walkę i podjęcie rękawic. Multimedalista Lojer może już planować strategię na finał. Gratulujemy

Konik, Wiśnia Trzciana - Rymu, Predator Mielec 113:108 (44:42, 69:66) 

Pojedynek na szczycie to jednak pojedynek na szczycie. Taka prosta logika bo przecież obie ekipy nie zawiodły. Wyniki imponujące i jeszcze bardziej szacunek za walkę. Konik jak już wcześniej pisaliśmy wytrzymał ciśnienie i zapunktował tak że wygrał kolejkę! Świetna forma Prezesa na koniec sezonu pozwala myśleć o wygraniu całej rywalizacji w pucharze. W ekipie Wiśni wybór kapitana Gytkjaer (11x2) pozwolił patrzeć na Ryma z góry. Do tego doszedł świetny Forsell (10), Walukiewicz (8), czy solidny Hlousek (6) i Novikovas (6). To musiało wystarczyć na tej pojedynek.

U Ryma na pierwszy rzut oka wybory personalne na plus, brakło tylko kropki nad "i" przy postawaniu na kapitana. Angulo (6x2) nie dał tyle co mógł chociażby Gytkjaer (11) będący w składzie...W ekipie Predatora na wyróżnienie również Walukiewicz (8), Hlousek (6), czy Buric (7) robiący różnicę. Szkoda, że zabrakło kliku oczek by wyrównać pojedynek lub przechylić go na swoją korzyść. Rymu nie mierzył się z byle jakim rywalem, wiec nie powinien mieć pretensji. Można w końcu się skupić na dogonieniu Nowego w lidze?

Finał 22. Pucharu LME

Lojer, AC MAJLAND - Konik, Wiśnia Trzciana 0:0

No i mamy to! Finał tegorocznej edycji to starcie wielokrotnego medalisty Lojera i starego lisa Konika. Oboje wiedzą jak smakuje wygrana i każdy z nich na pewno ma chrapkę na kolejny skalp. Patrząc no obecną formę wszystko na to wskazuje, że Konik przystępuje do tego starcia w roli faworyta. Forma Prezesa Wiśni od paru kolejek wyborna i potwierdzona wygraną kolejką w ostatnich spotkaniach. Czy Lojera stać by wspiąć się na wyżyny i wygrać z faworytem?

Dla Konika to już 5. finał. Dwa z nich wygrał. Ma zatem szansę na przejęcie statuetki na własność, co możliwe jest po trzech wygranych. Dotąd udało się to tylko Rymowi, którego Konik właśnie wyeliminował.

Lojer rozegra swój drugi finał (w pierwszym przegrał z Goldenem a było to 9 lat temu!) w pucharze. Co ciekawe prezes jest najbardziej utytułowany z nas wszystkich, ale pucharu w karierze nie zdobył. Wciąż czekamy na przełamanie tradycji lubelskiej - Lublin pucharu nie zdobywa. Może to ten czas?

Pamiętajmy że finał to tylko jedno spotkanie, a więc nie ma tu miejsca na błędy lub słabszy występ. Emocje gwarantowane bo przecież cytując klasyka: "wszystko się może zdarzyć"!