Liga Mielecka

Gytkjaer

Jagiellonia zagrała przeciętnie w Lubinie i przegrała. Górnik tylko zremisował z Sandecją. Legia przegrała w Gdyni. Korona skromnie ograła Lechię. Angulo i Carlitos strzelili, ale to za mało by dobrze punktować. No chyba, że... Prawdziwą różnicę zrobił Lech. Jeszcze nie dawno nikt nie spodziewałby się, że to napastnik Lecha może być największą różnicą. Tymczasem Gytkjaer strzela w 5. meczu z rzędu, teraz nawet 3 bramki i to na Reymonta. 17 oczek.

Gdyby powyższe odnieść do samej Ekstraklasy - czy ktoś tu chce zostać mistrzem? Tyle ciekawiej, że Lech podgonił. 

A gdyby powyższe odnieść do naszej ligi..

Powrót mistrza

O Grzesiu, obrońcy mistrzostwa - co jakiś czas wspominam. Tak byśmy nie zapomnieli, że w tamtym sezonie był cały czas w czołówce, gdy teraz zamyka pierwszą stronę. Tymczasem wreszcie sam o sobie przypomniał. Wygrana kolejka dała mistrzowi awans na 10. pozycję.

Uwaga! Do tej pory, w 7 poprzednich kolejkach - Grześ tylko raz zajął w kolejce "wysokie", bo 9. miejsce. 5 razy miał wynik słabszy niż 20. lokata, 2 razy zajął 15. miejsce. 

Tym większy to wyczyn. A ogromna w tym zasługa obecnego w składzie Grzesia od 7. kolejki Gytkjaera. W 3 kolejki Duńczyk zdobył 21% punktów mistrza (42 ze 193), raz będąc kapitanem. Grześ zapewne żałuje, że przed tą kolejką zmienił opaskę z Gytkjaera na Angulo - ale to była (przed kolejką) racjonalna decyzja. 

Gytkjaer to różnica w składzie Grzesia - obok niego tylko Nunes (8) i Angulo (2x7) z Jevticem (6) punktowali dobrze. Przy transferach Piątka (2) i Merbaszwilego (5) i ławce Hładuna (8), decyzja o zakupie 3 kolejki temu Duńczyka była teraz najlepsza. Razem 65 punktów. Zwycięski skład na zdjęciu. 

Gytkjaer to także różnica w lidze. Przed mistrzem w TOP10 tylko dwóch prezesów - Val de Maar i Masa mają napastnika Lecha w składzie. To dało potężny awans Grzesiowi i perspektywę walki o medale - do podium mistrz traci 25 punktów. 

Zresztą po tabeli widać, kto Duńczyka w składzie ma. 

Masa rządzi

Gytkjaer zrobił też różnicę w drużynie lidera. Masa 2. wynikiem kolejki nie tylko umocnił się na pozycji lidera, ale też okopał, postawił wieże wartownicze, zrobił fosę i postawił zwodzony most. 55 punktów - to przewaga nad drugą Kushiną. 64 - tyle traci trzeci Barni. 

Debiutujący(!) w LME prezes już w połowie sezonu (za nami 8 z 16 kolejek) daje mocny sygnał, że złoto jest blisko. 

Mimo, że strata spora to dobre słowo należy się Kushinie. Bez Gytkjaera ugrała 8. wynik kolejki (Angulo + Carlitos) i awansowała o 2 miejsca na pozycję wicelidera.  

Tabela LME po 8. (29.) kolejce