Liga Mielecka

Gramy w Fantasy Futbol

Ekstraklasa, Premier League, Champions League

Słowik: Zawsze jest trudniej uciekać niż gonić

Co było najlepszą a co najgorszą decyzję w sezonie? Który rywal był najgroźniejszy? W którym momencie mistrzostwo było pewne? Na te i inne pytania odpowiada Słowik - mistrz 23. sezonu LME. Prezes Cwanych zdominował ostatni sezon choć, jak sam przyznaje, wcale nie było to takie pewne. Zapraszam do lektury!

 

Nowy, La Gazzetta: Cały sezon na podium, z czego 12 z 19 kolejek na pozycji lidera, w tym przez ostatnich 9. Wreszcie mistrzostwo! To najlepszy sezon Cwanych w historii?

Słowik, Cwane Hultaje: Słabo pamiętam poprzedni sezon, w którym zdobyłem mistrzostwo, więc trudno mi je porównać. Parę innych trofeów też udało mi się jakimś fartem zgarnąć. Na pewno ten sezon jest w pierwszej dwójce moich sezonów w historii.  

Niemal przez cały sezon pisałem w podsumowaniach, że Słowik już prawie ma mistrza; za chwilę - że go gonią; później, że ucieka; później, że jeszcze wszystko się może zdarzyć. A tak naprawdę niewiele się zmieniło.... Z Twojej perspektywy było łatwo?

Nie, zawsze jest trudniej uciekać niż gonić. Miałem już taki sezon, w którym długo liderowałem, a potem skończyłem na ulubionym miejscu Grzesia, czyli na czwartym. Przez pół tego sezonu starałem się nie dopuścić, aby to się powtórzyło. Gdy Krakus odebrał mi lidera wiedziałem, że jest sporo czasu żeby odrobić stratę. I udało się.  Bardziej martwiła mnie ofensywa Morwiego w drugiej części rundy. Bardzo byłem zadowolony z jej powstrzymania.  

Co było najważniejsze, obok oczywiście wojny psychologicznej, w tym sezonie - by osiągnąć taki sukces?

Obok wojny psychologicznej najważniejsza jest wojna psychologiczna - tylko ona jest prawdziwa :) Oprócz tego liczy się kupa szczęścia oraz dobra mieszanka grania z trendem (tak jak inni) i swoich własnych nieszablonowych rozwiązań.

W którym momencie stwierdziłeś: o, mistrz już jest!

Po ostatniej kolejce :) a właściwie, gdy wytrzeźwiałem po niej :)

Kto był największym rywalem? Wspomniany Morwi, który już Cię miał, ale sporo ryzykował? Krakus, który ograł Cię w Pucharze; a może Massud, który w końcówce przycisnął?

Mam sporo respektu do każdego z nich, ale najwięcej strachu napędził mi Morwi. Miał rewelacyjną serię kilku kolejek, w której za każdym razem skracał dzielący nas dystans. Odwróciłem ten trend dopiero w przedostatniej serii meczów, co dało mi spory komfort przed ostatnią kolejką. Massud tradycyjnie miał lepszą drugą część sezonu, ale brakło mu kolejek, żeby powalczyć o lidera. Krakus długo wydawał się być głównym kandydatem do mistrzostwa, ale w lidze udało mi się go prześcignąć. Zrewanżował mi się w pucharze, więc chyba jesteśmy na remis.

Pamiętasz decyzję, która była najlepsza w sezonie?

Bardzo dobrze trafiłem z transferem Piątkowskiego z Jagi. Zakup Orlando Sa także okazał się trafiony. Nie były to moje pomysły jednak. W obu przypadkach zastosowałem chińską strategię: podpatruj innych i kopiuj :) W tym wypadku byli to Krakus i Lojer. Co ciekawe, w tym samym momencie, w którym ja szedłem za ich przykładem, oni decydowali się na sprzedaż tych zawodników.

A ta najgorsza?

Oj było ich wiele. Chyba najbardziej żałuję sprzedaży Boguskiego. Sprzedałem go po drugiej czy trzeciej kolejce, a cwaniak zaczął stukać gole i asysty jak zły. Do tej pory mnie wkurza jak go widzę w telewizorze :)

To Twoje drugie złoto i czwarty medal w LME. Co ciekawe, i co mnie bardzo zdziwiło, od poprzedniego medalu minęło 5 lat a od mistrzostwa aż 7! Przez ostatnie 10 sezonów w zasadzie była posucha, tylko z jednym sezonem i 4. miejscem. Można powiedzieć: wreszcie sukces!

To prawda, w ekstraklasie szału nie było. Ale w końcu zgarnąłem mistrza, no bo ileż można dawać fory Lojerowi :)

Pierwsze mistrzostwo zdobyłeś w 8. sezonie LME...

Dokładnie przebiegu tamtego sezonu nie pamiętam. To były takie odległe czasy. Byłem na studiach. Grało się w piłkarzyki stołowe i w hattricka na kompie. A gadało się przez gg. Brzmi trochę jak jakieś antyczne czasy, prawda? :) Ale pamiętam radość ze zdobycia pierwszego mistrzostwa.

Drugie smakuje tak samo?

Nie, pierwszy raz to pierwszy raz :)

Za miesiąc rusza 24. sezon LME. Przygotowujesz się już?

Rzucam czasem okiem na doniesienia co do transferów...

Na kogo warto będzie stawiać? Jak w jesieni - Paixao, Wisła a już nie na Legię. Czy tu coś się zmieni?

Na Koronę. Chłopaki będą dobrze pykać licząc na nowe kontrakty w innych klubach. Z kolei Górnik będzie kopał piach. Wisła, Legia i Lech oczywiście też coś tam będą wygrywać, ale to chyba nie będzie wielkie zaskoczenie.

Celem Cwanych Hultai oczywiście będzie....

To co zawsze: Mistrzostwo, puchar, zwycięstwo w Finlandia Cup oraz panowanie nad światem! :)


rozmawiał Nowy

Zaloguj się, by skomentować