Liga Mielecka

Gramy w Fantasy Futbol

Ekstraklasa, Premier League, Champions League

Znamy półfinalistów! Wyniki ćwierćfinałów 23. Pucharu LME (32. sezon LME)

Drabinka 23. pucharu LME Drabinka 23. pucharu LME LM

Ćwierćfinały za nami...Wszystkie ekipy zdołały utrzymać swoje zaliczki, a faworyci tego sezonu nie zawiedli, w komplecie meldując się w kolejnej fazie. Obrońca pucharu Konik gra dalej pokonując będącego wyżej w tabeli LME Krisa. 

Co przyniosą nam półfinały? A przyniosą chociażby klasyk, czyli pojedynek ludzi Pucharu Akneo z Konikiem! Zapraszam na krótkie podsumowanie tego co działo się w ostatniej kolejce.

Opis pierwszych starć znajdziecie tutaj.

 

Cieja, Badboys Mielec - Akneo2, Akneo2 105:137 (38:74, 67:63)

Zwycięzca eliminacji ostatecznie przegrał w dwumeczu z wiceliderką tabeli ale jednak zachował honor. W rewanżu pokazał pazur i zapunktował lepiej niż jego rywalka. Na dobry wynik złożył się zaciąg lubiński: Guldan (7) i Bochar (10) i zabrzański: Sekulic (13), Matras (5). Dodatkowo dobrze zapunktował kapitan Carlitos (2x6) i mamy zacny wynik. Wiceliderka tabeli Akneo2 niewiele gorzej bo wynik 63 punkty musi robić wrażenie. Swietny występ Angulo (12). Do tego w obronie Sekulic (13) i Konczkowski (8) pozwolił utrzymać pewną 32 punktową przewagę. Czy ktoś Prezeskę w tym sezonie zdoła zatrzymać?

Morwi, KUL Mielec - Grześ, typ team 4 102:121 (46:53, 56:68)

Grześ powolutku ale solidnie. Drugie starcie też rozstrzygnął na swoją korzyść. Prezes typ team 4 ma nosa do kapitanów tym razem powierzając opaskę Angulo (2x12) zabił to spotkanie. Na uwagę zasługuje jeszcze Zbozien (11) robiący różnicę. Jego rywal Morwi robił co mógł, ale i tym razem nie transferował snajpera Górnika Zabrze. Dlaczego? Bez niego dorobek punktowy dużo gorszy. Na plus gracze Piasta: Konczkowski (8), Parzyszek (2x4), i obrońca Górnika Sekulic (13). To za mało by gonić Grzesia...

Krakus, The Dragons - Akneo, AKNEO 98:123 (51:59, 47:64)

No cóż Prezes Krakus nie robiąc zmian przed rewanżem nie popisał się delikatnie mówiąc. Ławka rezerwowych mówi sama za siebie: Pawłowski (8) i Starzyński (5), a w składzie biegał Augustyn (-2), czy inny Siplak (0). Brak inicjatywy rywala wykorzystał lider tabeli LME Akneo pewnie wygrywając dwumecz. W składzie ekipy AKNEO w rewanżu na plus zasługuje nie kto inny a kapitan Angulo (2x12) i jego kolega Jimenez (10). To zupełnie wystarczyło by już spokojnie zająć się przygotowaniami do kolejnej fazy Pucharu. 

Konik, Wiśnia Trzciana - Kris, FC Mielec 118:104 (54:46, 64:58)

Po pierwszym meczu Konik z 8 punktową przewagą, którą zdołał nie tylko utrzymać ale i powiększyć. Obrońca Pucharu łapie formę i kolejny raz wysyła w bój właściwych ludzi. W składzie Wiśnia Trzciana mamy przecież Angulo (12) i Jimeneza (10), do tego Konczkowski (8), Balic (7) i Pawłowski (8). U rywala nie wiele gorzej. Kris postawił na Forsella (9), czy też Bochara (10). Szkoda kapitana, bo Parzyszek (2x4) wielkiej różnicy nie zrobił. Stary lis Konik gra dalej ciekawe jak daleko dojdzie?

 

Kto z kim zagra w półfinałach?

Pierwsze mecze w 34. kolejce, rewanże w 35. odsłonie

 

Akneo2, Akneo2 - Grześ, typ team 4 0:0 (0:0, 0:0)

Będąca w świetnej formie w tym sezonie Prezeska Akneo2 kontra zawsze groźny i głodny sukcesów Grześ. Jeśli chodzi o pucharowe doświadczenie to faworytem zdecydowanie ekipa typ team 4. Grześ to przecież mistrz LME i zdobywca pucharu z sezonu 20, który na pewno dobrze pamięta te sukcesy i chciałby je powtórzyć. Obecna forma Prezesów wskazuje jednak na zacięty pojedynek, gdzie jedna decyzja lub inna opaska kapitana może zaważyć na losach pojedynku.

 

Akneo, AKNEO - Konik, Wiśnia Trzciana 0:0 (0:0, 0:0)

Tych ludzi Pucharu nie trzeba przedstawiać. Konik to obrońca zeszłorocznego 22. Pucharu LME a w całej historii zaliczył już 3 triumfy w pięciu finałach! Jego rywal i obecny lider tabeli LME Akneo zagrał w trzech finałach z rzędu, w tym zaliczył jeden triumf (15. edycja). Fakt było to tak dawno, że Prezes musiał już o tym zapomnieć. No cóż do finału tylko dwa mecze i można swoją statystykę poprawić. Pojedynek bez faworyta chociaż pamiętajmy że to Konik broni trofeum.

 

Zaloguj się, by skomentować